Planowanie jadłospisu dla osoby, która dopiero zaczyna swoją przygodę ze zmianą nawyków żywieniowych może stanowić nie lada wyzwanie. Pomimo kilku rzuconych informacji typu „Jedz 5 posiłków”, „pij dużo wody”, „jedz warzywa” nie do końca wiemy jak odpowiednio skomponować to w zdrowe a zarazem smaczne posiłki. Co jeść na śniadanie, a co na obiad; czy między posiłkami możemy skusić się na co nieco? Odpowiedź na te pytania ułatwi nam lektura poniższego artykułu.

5 posiłków dziennie w praktyce

Jak wiadomo, śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, który powinien być zjedzony do godziny po przebudzeniu. Jeżeli nie mamy w zwyczaju spożywania śniadania, jest to pierwszy krok w kierunku dobrych zmian. Przepisów na dobre śniadanie jest wiele, począwszy od kanapek z chleba pełnoziarnistego, twarożku, jajek po guacamole czy hummus. Owsianka to klasyk, o którym nie trzeba przypominać, ale świetnym pomysłem będzie również mleczny koktajl szczególnie z owoców sezonowych.

O ile ze śniadaniem sprawa wydaje się być jasna, wiele pytań pojawia się w kwestii tego, z czego powinien się składać dobrze skomponowany obiad. Na pewno nie należy eliminować żadnego z produktów żywnościowych, co często pojawia się w przypadku rezygnacji z makaronu czy ziemniaków. Produkt skrobiowy, chude mięso lub ryba, dodatek tłuszczu i ok. porcja warzyw pozwala na dostarczenie wszystkich niezbędnych składników odżywczych zapewniając tym samym pożywny obiad. Odpowiednia kompozycja przypraw, świeżych ziół czy jogurtowych sosów powoduje, że danie nie jest zbyt suche i mdłe. Kwestią prawidłowej diety nie jest bowiem eliminacja, ale umiejętny dobór produktów.

Co między posiłkami?

Śniadanie, obiad i kolacja to flagowe posiłki, które powinny znaleźć się w naszym jadłospisie. Aby nie powodować dłuższych przerw między posiłkami, które skutkowałyby skokami poziomu cukru w organizmie warto sięgać po zdrowe przekąski na drugie śniadanie czy podwieczorek. Lekka sałatka z tuńczykiem, kilka placków z cukinii, orzeźwiający koktajl czy garść orzechów zaspokoją głód, a jednocześnie nie będą tzw. „pustymi kaloriami”.